Kto powinien złożyć mandat?

materiał elka.fm

Czy dotrzymacie słowa i złożycie mandaty? – pytał podczas sesji Rady Gminy Lipno opozycyjny Jacek Pawłowski, dopytując adwersarzy z ugrupowania Radni 2010. Przewodniczący Czesław Fedyk w odpowiedzi pytał Pawłowskiego, dlaczego ten nie rezygnuje z mandatu, skoro jest zwolennikiem referendum w sprawie odwołania rady.

Była to już druga sesja Rady Gminy Lipno odbywająca się pod nieobecność wójta Mariusza H. Poprzednio radni obradowali zaraz po jego zatrzymaniu, większość z nich, z ugrupowania Radni 2010 była wtedy pełna nadziei, że ten zostanie wkrótce zwolniony. Teraz, gdy okazuje się, że i wójt, i jego zastępca spędzą w areszcie co najmniej kilka najbliższych tygodni, znaczna część posiedzenia była poświęcona omówieniu bieżącej sytuacji swoistego „bezkrólewia”.

Nie obyło się też bez złośliwostek z obu stron politycznej sceny. Radny Jacek Pawłowski pytał swoich adwersarzy, Radnych 2010 o ich ultimatum w sprawie odwołania wicewójta Grzegorza S. Pod koniec stycznia radni popierającego wójta ugrupowania zagrozili mu, że złożą mandaty, jeżeli ten nie zwolni zastępcy. Powodem miały być liczne konflikty wynikające z – jak to określili – trudnego charakteru zastępcy. Wójt zapowiedział, że zastępcę odwoła, jednak zanim zdążył to zrobić i on, i wicewójt trafili za kraty. -Czy dotrzymacie słowa i złożycie mandaty? – dopytywał Jacek Pawłowski.

Odpowiadał mu przewodniczący rady Czesław Fedyk, który przypomniał, że wójt już po aresztowaniu chciał zastępcę zwolnić. Jak już informowaliśmy, dostarczono mu nawet do aresztu odpowiednie dokumenty, jeden odwołujący S. i drugi powołujący nowego zastępcę: oba zresztą przygotowane przez Fedyka. -Dostarczyliśmy je po uzgodnieniach z prokuratorem i szefostwem aresztu – zapewniał przewodniczący. Jednak pisma prokurator przejął i dołączył do akt śledztwa toczącego się przeciwko wójtowi. -Nie wiem, czy wójt je podpisał – mówił Czesław Fedyk – nie mamy do nich wglądu. Zapewnił jednak, że jeżeli podpisu H. pod odwołaniem S. nie ma, rzeczywiście złoży mandat. O tym jednak przekonamy się zapewne dopiero podczas procesu.

Lider Radnych 2010 nie poprzestał na wyjaśnieniach i przeszedł do kontrataku. Przypomniał Pawłowskiemu, że ten jest jednym z inicjatorów przeprowadzenia referendum w sprawie odwołania wójta i Rady Gminy. -Państwo chcecie odwołać sami siebie, czy więc może też złożycie mandaty? – pytał. Pawłowski odpowiedział, że nie składał oświadczenia takiego jak Radni 2010 i Tadeusz Hofmański. -Jeżeli mieszkańcy będą chcieli, to mnie odwołają – stwierdził. -Mam taką nadzieję – ripostował Fedyk. (jad

Bezprzetargowo w Smyczynie

materiał zaczerpnięto z BIP Lipno [kliknij]

Na 14 sesji RG Lipno (25.10.2011) pod głosowanie poddany został 103 projekt uchwały dotyczący wydzierżawienia w trybie bezprzetargowym działki w Smyczynie dla inwestora.

Projekt nie wzbudziłby pewnie żadnych kontrowersji gdyby…

… w rozpatrywanym dokumencie pojawił się zapis, że ziemia ma być dzierżawiona za kwotę 6.765 zł miesięcznie. Z takim projektem zapoznała się Komisja Budżetowa przed sesją RG i  zauważono rzekomą pomyłkę. Nie miesięcznie a rocznie Hofmański wniósł na sesji, co podtrzymał Klecha. I radni na wniosek przewodniczącego poprawkę w projekcie nanieśli.

Nie byłoby sprawy gdyby niepokorni radni Michalski i Pawłowski nie wyrażali swoich uwag, wdając się z dyskusję m.in. z wójtem Homskim.

Dlaczego, tak nagle pojawił się temat, by oddać ten grunt w dzierżawę w trybie bezprzetargowym. Radni mieli niewiele czasu, by zastanowić się nad treścią proponowanej uchwały – mówi Pawłowski

Wójt odpowiada, iż wcześniej grunt był dzierżawiony, umowa wygasła, chcieliśmy działkę sprzedać, ale nie było zainteresowania. Teraz pojawiła się firma, która wyraziła chęć pobudowania na tym terenie solarów. Teren można wydzierżawić w formie przetargu nieograniczonego, jednak jest to procedura znacznie dłuższa a przy tym istnieje realne podejrzenie, że Gmina mogłaby otrzymać znacznie niższą kwotę czynszu – może w granicach 500 złotych rocznie.

Podejrzliwy Michalski stwierdza iż uzasadnienie do projektu uchwały podpisał sam Wójt, dlatego uważa, że może podejrzewać oszustwo, a nie przejęzyczenie czy oczywistą omyłkę. Projekty uchwał są dostępne także w BIP-ie, każdy mógł go przeczytać i zastanowić się nad ceną dzierżawy i składa propozycję nierozpatrywania projektu uchwały na obecnej Sesji, jako powód podając niezgodność z treścią.

Radny Klecha odpowiedział, iż propozycja podjęcia niniejszej uchwały wzięła się z przeprowadzanych przez Wójta rozmów z inwestorem. Przypomniał, iż  grunt ten proponowany do sprzedaży za cenę 300tys zł nie wzbudził niczyjego zainteresowania, a oferta dzierżawy za 6.765 zł przez okres 10 lat to duże pieniądze. Inwestor na działce postawi budowle, od których wpłynie podatek do budżetu Gminy.

Pan Przewodniczący Fedyk stwierdził, iż omyłka w uzasadnieniu została przedstawiona i omówiona na posiedzeniu Komisji Budżetowej i poprosił Radnego Michalskiego, by omyłki nie nazywał oszustwem.

Michalski:  „Nie jestem przeciwny samej dzierżawie, lecz temu, że wielu ludzi zostało wprowadzonych w błąd nieprawdziwą informacją zapisaną w uzasadnieniu do niniejszego projektu uchwały. Ten błąd obrazuje dla Gminy zupełnie różne korzyści finansowe. Przed Sesją każdy, kto zapoznał się z projektem uchwały, wnioskował, że Gmina pozyska duże pieniądze z dzierżawy gruntu. Rzeczywistość jest taka, że będą to zupełnie inne, niższe, dochody. Pomyłka jest duża. Dlatego podtrzymuje swój wniosek o odrzuceniu na obecnej Sesji niniejszego projektu uchwały”.

Przewodniczący Fedyk poprosił o zabranie głosu radczyni prawnej, prosząc o wyjaśnienie błędu, postrzeganego jako oszustwo.

Radczyni potwierdzając, iż to ona przygotowała projekt uchwały, a w treści uzasadnienia wpisała ”miesięcznie”, gdyż nie mając wiedzy o cenach dzierżaw gruntów na terenie gminy, myślała, że jest to stawka miesięczna. Wójt Homski zaakceptował treść projektu, widać nie zauważył tego zapisu, który okazał się być błędnym. Projekt uchwały był omawiany przed sesją, na posiedzeniu Komisji, błąd został wychwycony i nie dostrzega tutaj problemu oszustwa.

Przewodniczący Rady Gminy poddał pod głosowanie wniosek Michalskiego, który przepadł. Wynik głosowania: „za” 6 Radnych, „przeciw” 8 Radnych.

Następnie poddał pod głosowanie podjęcie uchwały w sprawie wyrażenia zgody na wydzierżawienie nieruchomości w trybie bezprzetargowym, po korekcie, że cena dzierżawy dotyczy kwoty rocznej. Wynik głosowania: „za” 8 Radnych, „przeciw” 4 Radnych, „wstrzymało się od głosu” 2 Radnych. Rady Gminy podjęła większością głosów uchwałę w sprawie wyrażenia zgody na wydzierżawienie nieruchomości w trybie bezprzetargowym.

A jakie jest Twoje zdanie w tej sprawie?

Czy sprzedać płuca Lipna?

Z takim problemem musiała zderzyć się Rada Sołecka Lipna.

Na spotkanie zaproszono potencjalnego inwestora, właściciela stacji CPN pana Markowskiego, oraz radnych gminy Lipno. Burzliwa dyskusja, wymiana poglądów, opinii, choć według uczestników najwięcej mówili ci, co w Lipnie nie mieszkają. Aktywność pana Szturo, wójta Szulczyka czy Homskiego w lobowaniu sprzedaży gruntu zdumiewa. Pikanterii dodaje fakt, że działka jest już wydzielona.

Chodzi o działkę 105/18 która jest już wytyczona (działka przyległa do stacji CPN). Inwestor chciałby w tym miejscu pobudować
Jeśli sprzedamy Markowski pobuduje – sklep z ubikacjami, myjnia, 2 drewniane altanki dla mieszkańców, parking, sprzedaż fast food, oraz autogaz – przekonywał Homski.
1mln 200tys złotych tys. to planowany koszty inwestycji. Obecna działka nie pozwala mi na posadowienie zbiorników, gdyż nie będę spełniał warunków ochronnych od pobliskich zabudowań. Potrzebuję większej działki – przekonywał Markowski.

Fast foody? Mamy na przecie piękną restauracje 123, super jedzenie. Rozumiemy potrzeby pana Markowskiego, ale nie kosztem parku – ripostował radny Kowalczyk
Proponujemy panu Markowskiemu żeby zamontował zbiorniki pod ziemią, wtedy nie będzie potrzebował 60 a 30 metrów.
Niby mamy rewitalizować park, a teraz namawiacie nas do jego sprzedaży. Działka jest już wytyczona, jak pod sprzedaż, to samo dotyczy działki 105/16 dla firmy kominkowej.
Gdzie ma być miejsce wypoczynku dla mieszkańców?

Chodorowski – Widzę, że decyzja już zapadła przed konsultacjami. Działka jest już podzielona. Uważam, że teren wyznaczony jest za duży. Pan Markowski już wcześniej chciał zakupić teren – to jedyny w Lipnie teren zielony. Jeżeli gaz to tylko zbiornik podziemny, ze względu na wizualizację. Rozumiem, że pan kupuje działkę 105/18, 110/2 i 110/1.

Wójt Homski – przyjechałem do Was z konkretną propozycją – jeśli sprzedamy tą część parku, pozyskane pieniądze trafią na konto funduszu sołeckiego wsi Lipno. (około 140 tys. zł) Jeśli nie sprzedamy tej części parku właściciel 31 grudnia zamyka stację.
Szulczyk – jeśli się zgodzimy inwestor zainwestuje – jeśli nie, zwinie żagle i znajdzie miejsce gdzie indziej.

Radny Szturo odkrywa drugą stronę medalu. Twierdzi że jeśli nie sprzedamy część tego parku będziemy mieli więcej do zagospodarowania. Metry sprzedane inwestorowi odpadają nam od rewitalizacji. Tu widzę m.in. korzyść. Moim zdaniem zbiorniki na zewnątrz niczemu nie będą przeszkadzały.

Radny Pawłowski – nie wierze że Markowski zrezygnuje jeśli się nie zgodzimy. Gdyby chciał zrezygnować już by go tu nie było. Moim zdaniem powinien otrzymać niezbędny grunt na modernizację stacji. Zbiornik na gaz powinny być pod ziemią. Ustawienie zbiornika z gazem na zewnątrz zwiększa strefę bezpieczeństwa, co może mieć wpływ na organizację w tym miejscu imprez masowych. To co mnie najbardziej interesuje, to cena. To jest najbardziej reprezentatywne miejsce wsi i gminy. Tu nie można mówić o 80 złotych za metr, ale o setkach.

Klecha: częściowo mnie przekonuje możliwość zainwestowania 1,2 mln złotych na tym terenie.

Chodorowski: nie dajcie się namówić że dostaniecie te pieniądze dla sołectwa. Nie szanuje się decyzji wsi mieszkańców Lipna. (chodzi o odrzucenie uchwały zebrania wiejskiego)

Konieczny: Ja proponuję, żeby to miejsce wydzierżawić na 30 lat, nie sprzedawać.
Szulczyk: Nie, bo ten pan wtedy nie zainwestuje.
Fedyk: Musi inwestor mieć własny teren jeśli chce pozyskać środki unijne.

Michalski: Dla mnie ten park stał 50 lat. Za 5 lat S5 będzie pod Smyczną i Markowski sprzeda ten teren. Teraz okazuje się że będziemy tam rozbudowywać CPN. Dla mnie to jedyne płuca Lipna. Dla mnie to zwykłe wykupienie gruntu. Tu nie wjedzie żaden TIR. A za 5 lat przypuszczam doczekamy się sprzedaży.

Sołtys Laskowska: jestem przeciwna sprzedaży tzw. płuc Lipna. To jedyne miejsce zielone w Lipnie. Chcemy się umówić z panem Markowskim raz jeszcze, sami, bez radnych i posłuchać czy nas przekona. Wspólne stanowisko rady sołeckiej przedstawię na sesji lub wójtowi do 10 lutego.

A jakie jest Twoje zdanie w tej sprawie?

Pawłowski wyprowadzony przez policję?

Ciąg dalszy pogadanki Przewodniczącego Fedyka (XIV sesja) na temat wcześniej już poruszany, tj. obecności radnego Pawłowskiego na Komisji Rewizyjnej (szkoda, że nie ma tego zapisu w Protokole z sesji).

Przewodniczący Fedyk (znany już z wysokiej kultury osobistej), Pawłowskiemu, który zapowiedział, iż będzie brał udział w Komisji Rewizyjnej odpowiada:

„… nie będzie Pan dopuszczony, jeżeli Pan się będzie upierał po prostu policja pana wyprowadzi. ”

co na to radny Pawłowski

Panu Przewodniczącemu polecamy lekturę Ustawy o samorządzie gminnym, można poczytać w domu i niekoniecznie wyjeżdżać na szkolenia do Gdańska. Oszczędzajmy wspólnie.

art. 21.4 

W posiedzeniach komisji mogą uczestniczyć radni niebędący jej członkami. Mogą oni zabierać głos w dyskusji i składać wnioski bez prawa udziału w głosowaniu

oraz

art. 11b.
1. Działalność organów gminy jest jawna. Ograniczenia jawności mogą wynikać wyłącznie z ustaw.
2. Jawność działania organów gminy obejmuje w szczególności prawo obywateli do uzyskiwania informacji, wstępu na sesje rady gminy i posiedzenia jej komisji, a także dostępu do dokumentów wynikających z wykonywania zadań publicznych, w tym protokołów posiedzeń organów gminy i komisji rady gminy.
A jakie jest Twoje zdanie w tej sprawie?

To jest podłość panie Pawłowski

„To jest podłość panie Pawłowski”

Takie słowa skierował przewodniczący Fedyk do radnego Pawłowskiego na sesji.

Przyglądając się sprawie od początku w Panoramie Leszczyńskiej czytamy:

Widać emocje poniosły rządzących gminą, co wyraźnie było słychać na sesji

wypowiedź Fedyka

odpowiedź Pawłowskiego

A finał chyba znajdzie się w sądzie.

A jakie jest Twoje zdanie w tej sprawie?

Kocha, nie kocha?

W młodości często bawiłem się na podwórku w kocha, lubi, szanuje, nie chce, nie lubi, żartuje.

Czy wójt Homski w dorosłym już wieku nadal bawi się w takie wyliczanki?

Moim zdaniem takie pytanie powinien postawić sobie wójt Mariusz Homski. Decyzja odwołania MZK i rzekomego powołania nowego przewoźnika jest tematem wielu kontrowersji wśród mieszkańców naszej gminy.  Wójt Homski wypowiedział umowę z MZK, co jest przedmiotem złożonej skargi przez jednego z radnych przed podjęciem Uchwały ws. uchylenia Uchwały w sprawie zawarcia porozumienia międzygminnego w sprawie powierzenia lokalnego transportu zbiorowego Miastu Leszno.

Przypomnijmy 28 września pod przewodnictwem Andrzeja Klechy Komisja Budżetowa do której należą: Wacław Andrzejewski, Andrzej Klecha, Jacek Pawłowski,Marcin Rumiński, Aleksander Szturo, Zenon Wolnik pozytywnie większością głosów zaopiniowała projekt uchwały w sprawie w sprawie uchylenia uchwały Nr XIV/84/2004 Rady Gminy Lipno z dnia 24 lutego 2004 r. w sprawie zawarcia porozumienia międzygminnego w sprawie powierzenia lokalnego transportu zbiorowego Miastu Leszno.

Następnie pod projekt Uchwały  został przegłosowany na sławnej już sesji w Restauracji 1,2,3: wynik głosowania: „za” 12 Radnych, „wstrzymał się do głosu” 1 Radny.

8 listopada 2011 na stronie radio elka przeczytać można:

Lipno zmienia zdanie w sprawie MZK

Wszystko wskazuje na to, że autobusy leszczyńskiego MZK będą nadal jeździć do Wilkowic. Wójt gminy chce anulować wypowiedzenie umowy o współpracy – potwierdza dyrektor MZK Bolesław Poślednik – chciałby nawet wydłużenia linii nr 4 na ul. Święciechowską.
Na koniec września do Miejskiego Zakładu Komunikacji wpłynęło pismo gminy Lipno wypowiadające umowę o współpracy, na mocy której autobusy linii 4 jeździły do Wilkowic. Władze gminy ustami wicewójta Grzegorza Szulczyka tłumaczyły wtedy, że MZK nie zaspokajał potrzeb mieszkańców całej  gminy biorąc pod uwagę dotację do zakładu w wysokości 4,5 tysiąca złotych miesięcznie. Wicewójt zapewniał, że samorząd ma inny pomysł na komunikację; prywatny przewoźnik obsługiwałby cały teren gminy i dowoził mieszkańców do Leszna za te same pieniądze, które płacono MZK. Trzymiesięczne wypowiedzenie oznaczało, że od stycznia autobusy linii 4 nie dojeżdżałyby do Wilkowic, kończąc kurs na ul. Spółdzielczej.
Jednak jak się okazuje od nowego roku „Czwórka” będzie nadal do Wilkowic jeździć. Ujawnił to w Radiu Elka wiceprzewodniczący Rady Miasta Leszna Wojciech Rajewski. Dyrektor Miejskiego Zakładu Komunikacji Bolesław Poślednik potwierdza, że na początku listopada spotkał się z wójtem Mariuszem Homskim i dwoma radnymi gminy. Zaproponowali wycofanie wypowiedzenia – mówi – i dalszą współpracę. Pojawiła się nawet propozycja wydłużenia kursu „Czwórki” na ul. Święciechowską w Wilkowicach.
Dyrektor zakładu zapewnia, że nie dopytywał o to, co spowodowało zmianę decyzji. Myślę, że została ona podjęta pochopnie – mówi. Na razie nie ma jeszcze oficjalnego cofnięcia wypowiedzenia, ale zdaniem Poślednika pismo powinno wpłynąć w ciągu najbliższych dni. (jad)

Pytanie jest zasadnicze. Czy pan wójt wie co robi? Może stres go zżera?

Oczywiście jestem jak najbardziej za przywróceniem 4ki – ale takie zamieszanie wokół tego transportu nie służy ani mieszkańcom, ani wizerunkowi gminy, nikomu.

Dziwi mnie również fakt, iż żaden z 4 radnych Wilkowic nie wniósł żadnych zastrzeżeń co do zaproponowanej Uchwały o rozwiązaniu umowy z MZK. Czy oni reprezentują stanowisko i interesy mieszkańców? Odpowiedzcie sobie sami.

Moralizowania ciąg dalszy …

Poniżej materiał przesłany do gminalipno.pl podpisującego się BYĆ

Moralizowania ciąg dalszy …

Etyka zachowań radnego gminnego, zarówno podczas sesji rady gminy, jak i poza nią powinna być przykładem dla każdego mieszkańca danej gminy. Piastowanie funkcji radnego zobowiązuje do zachowań uczciwych, ocen obiektywnych oraz wyrażania swojej opinii bez prowokacyjnych słów obrażających godność drugiego człowieka. Bycie radnym to przede wszystkim kompetencje, kwalifikacje i w głównej mierze nauczenie się aktywnego słuchania oraz umiejętnego dobierania słów. Będąc osobą publiczną należy o tym pamiętać bo mandat dany przez mieszkańców jest sprawą poważną i zobowiązującą. Wyborcy rozliczą każdego radnego z działania na rzecz mieszkańców, ale także zachowań w stosunku do innych ludzi.

Odnośnik do Sesji Rady Gminy Lipno w dniu 25 października 2011 r.

Radni Wójta Mariusza Homskiego nie jedno mają oblicze, a może nawet kilka.

Przewodniczący Rady Czesław Fedyk z racji pełnionej funkcji ma obowiązek zachować obiektywizm i bezstronność w zakresie rozpatrywanych przez Radę wniosków, opinii, skarg, itp. Niestety podczas ostatniej Sesji Rady Gminy Lipno w dniu 25 października zabrakło rzetelności i uczciwości przy omawianiu spraw. Jedne wnioski i skargi były odczytywane, a inne wręcz przeciwnie – przekazane na Komisję Rewizyjną bez uprzedniego ich odczytania. Co ciekawe – jak radni mogą przekazywać poprzez głosowanie skargi nie znając jej treści. Pozostawiam to bez komentarza. Trąca to brakiem transparentności i jawności rozpatrywanych spraw.

Ponadto zachowanie Przewodniczącego Rady Gminy Lipno było karygodne i należy to piętnować. Kręgosłup moralności w gronie radnych po stronie Wójta, jeżeli kiedykolwiek istniał, został całkowicie złamany. Etyka radnych, a zwłaszcza sposób zachowania się na sesji dalece odbiega od jakichkolwiek standardów demokracji. Pozwalanie sobie przez Przewodniczącego na ocenianie, oskarżanie, krytykowanie świadczy o niegodnym zachowaniu się jako radny.

Ukazuje to nam jedną sprawę: ludzie nie potrafiący sobie poradzić ze swoimi emocjami odreagowują poprzez swoje prawdziwe „JA”, tj. każdy z nich nie ukazuje swojego prawdziwego oblicza – nałożyli na siebie „maski obłudy” i udają jacy są wspaniali i z wielkim doświadczeniem. Świadczy to o braku kompetencji, umiejętności kontaktowania się z ludźmi, a przede wszystkim o ich wielkich kompleksach i totalnym braku przygotowania do piastowania funkcji publicznych.

Co do Pana Radnego Hofmańskiego. Aż przykro jest patrzeć i słuchać. Panie radny nie da się stać z boku. Należy podjąć męską decyzję i kategorycznie sprzeciwiać się takim zachowaniom. Nie zrobił Pan nic jako Wiecprzewodniczący aby przerwać dziwne zachowanie P. Fedyka podczas Sesji w dniu 25 października br. Zawsze Pana ceniłem, ale obecnie jestem rozczarowany nijakim zachowaniem. Cóż Panu obiecał Wójt Homski? Mam nadzieję, że nie dał się Pan zwieść takiej prowokacji i manipulacji bo to by oznaczało …. hm…

Niech Pan podejmie męską decyzję i stanie po właściwej stronie. Ruch należy do Pana.

 BYĆ

Cała Polska czyta dzieciom, poczytajmy też wójtowi.

Dnia 5 stycznia 2011 została skierowana do Przewodniczącego Rady Gminy pana Fedyka skarga na działalność wójta.

Skarga dotyczyła obniżenia standardu życia mieszkańców poprzez zmianę funkcjonowania oświetlenia ulicznego.

Na sesji 1 lutego 2011 pan wójt korzystając z obecności na Sali osoby, która skargę złożyła, tak się wypowiedział:

Pan Wójt stwierdzi, iż musi odnieść się do skargi Pana Andrzeja Nowaka, na jego działalność, skargi, jaka wpłynęła do Rady Gminy. W piśmie czyta, iż jest sprawcą tego, że nastąpiły włamania do Apteki w Lipnie, do Gminnego Ośrodka Kultury, do garażu w Wilkowicach.

/ z sali osoba z publiczności głośno powiedziała, iż nie jest tak napisane / zobacz

Czy prawdziwe są słowa Wójta?

Przewodniczący Komisji odczytał skargę Pana Andrzeja Nowaka na działalność Wójta.

Następnie analizując jej treść stwierdził, iż nie odzwierciedla faktów. Ograniczenie czasu oświetlenia ulicznego przynosi wymierne oszczędności, co może przełożyć się np. na pobudowanie oświetlenia ulicznego w miejscach, gdzie do tej pory nie ma oświetlenia lub pobudowania chodnika, co z kolei podniesie standard, a nie – obniży, jak pisze skarżący. Poza tym, Policja, w okresie godzin zmiany oświetlenia ulicznego nie odnotowała większej ilości zdarzeń. Włamań, o których wspomniał w skardze mieszkaniec Wilkowic, nie można wiązać ze zmianą oświetlenia ulicznego. Przewodniczący Komisji dodał, iż uważa, że wprowadzone ograniczenia czasu oświetlenia ulicznego były i są głęboko zasadne dla ograniczenia wydatków. Zastępca Wójta Gminy, Pan Grzegorz Szulczyk poinformował, iż pierwotna zmiana oświetlenia ulicznego polegała na długości świecenia lamp, później, na skutek licznych telefonów jak i konsultacji, dokonano zmiany polegającej na nocnym wyłączeniu oświetlenia ulicznego na terenie Gminy. Zmiana ta nie wpłynęła, jak do tej pory, na zdarzenia związane  z kradzieżami i włamaniami, a więc na porządek publiczny i bezpieczeństwo.
Przewodniczący Komisji zaproponował przyjęcie uznania skargi Pana Andrzeja Nowaka na działalność Wójta  Gminy za
bezzasadną, a nie widząc głosów sprzeciwu, poddał pod głosowanie przyjęcie powyższego stanowiska.
W głosowaniu udział wzięło 4 Radnych; „za” 3 Radnych, „wstrzymał się od głosu” 1 Radny.
Przewodniczący Komisji stwierdził, iż Komisja uznała skargę Pana Andrzeja Nowaka za bezzasadną.

Skład Komisji:

Przewodniczący Komisji – Andrzej Klecha, Wacław Andrzejewski, Jacek Pawłowski, Marcin Rumiński, Aleksander Szturo, Zenon Wolnik.

O co chodzi ze szkołą w Górce

Znana jest głośna już dyskusja nt rzekomego zamknięcia szkoły w Górce Duchownej. Dyskusja wywiązała się na Komisji Budżetu i Rozwoju Gospodarczego Gminy, gdzie obecni byli:

PROTOKÓŁ NR 3/2011 Komisji Budżetu i Rozwoju Gospodarczego Gminy

CZŁONKOWIE KOMISJI:

Przewodniczący Komisji – Andrzej Klecha

  • Wacław Andrzejewski
  • Andrzej Klecha
  • Jacek Pawłowski
  • Marcin Rumiński
  • Aleksander Szturo
  • Zenon Wolnik
  • oraz  poza stałymi członkami Komisji w posiedzeniu udział wzięli: Pan Mariusz Homski, Wójt Gminy, Pan Grzegorz Szulczyk, Zastępca Wójta Gminy, Pan Czesław Fedyk, Przewodniczący Rady Gminy, Pan Tadeusz Hofmański, Wiceprzewodniczący Rady Gminy, Pani Anna Drost, Sekretarz Gminy, Pani Justyna Kubiak, Skarbnik Gminy, Pan Karol Jasiak, Kierownik GOPS w Lipnie oraz Pani Edyta Kaczmarek, Dyrektor Przedszkola w Lipnie, Pani Joanna Płonka, Dyrektor Gimnazjum w Lipnie, Pani Ewa Rosolska, Dyrektor Szkoły Podstawowej w Lipnie, Pani Tamara Kaczmarek, Dyrektor Szkoły Podstawowej w Goniembicach, Pani Bernadeta Jędrzejewska, Dyrektor Szkoły Podstawowej w Górce Duchownej oraz Pani Dorota Urbańczak, Dyrektor Szkoły Podstawowej w Wilkowicach.

Przewodniczący Komisji Budżetu i Rozwoju Gospodarczego Gminy pan Klecha stwierdził, iż analizując koszty utrzymania szkół na terenie Gminy za rok 2010 oraz kwoty już wydane na koniec lutego bieżącego roku, uważa, że Gminy nie stać na utrzymanie czterech szkół podstawowych na terenie Gminy. Dwie szkoły – to wg niego rozwiązanie optymalne. Małe szkoły nie mają szansy przetrwać. Każdy rok opóźnienia drastycznych działań reorganizacyjnych w oświacie, generuje kolejne opóźnienia w inwestycjach Gminy. Pan Klecha poinformował, iż nie przyjmie budżetu Gminy na rok 2012, jeśli subwencja oświatowa nie będzie pokrywała wydatków oświaty

…W dalszej dyskusji, Przewodniczący Komisji Budżetu stwierdził, że Gminy nie stać na to, by funkcjonowały szkoły, w których oddziały liczą dziewięcioro lub dziesięcioro dzieci, dodając, iż trzeba dążyć do tego, by były oddziały z liczbą dzieci 22.

Wiceprzewodniczący Rady, Pan Tadeusz Hofmański, z kolei wskazał na problem społeczno – kulturowy w omawianym temacie. Zgadza się w kwestii wyliczeń, cyfry nie kłamią, ale są sytuacje takie, że trzeba zobaczyć, czy wartości za każdym razem wyrażane są tylko cyframi. Dlatego w takiej sytuacji trzeba zapytać, co mówią mieszkańcy Górki Duchownej i Goniembic? Nie znając odpowiedzi, proponuje nie wprowadzać radykalnych zmian. Proponuje kompromis pomiędzy treścią wymowy cyfr, a treścią oczekiwań społecznych.

…Radny Pan Klecha wyraził pogląd radykalnego podejścia w tym temacie, gdyż oczekiwania społeczne wobec Gminy są różne. Dotyczą także tego jak mieszkamy, po czym chodzimy i jakimi drogami jeździmy. Oczekiwania mieszkańców są i będą coraz większe. I temu trzeba będzie sprostać, szukając rozwiązań optymalnych.

…Radny Pan Jacek Pawłowski …  wyraził sprzeciw propozycjom likwidacji Szkoły Podstawowej w Górce Duchownej.

Panowie Wójtowie podkreślali siłę ekonomii i sytuacji finansowej Gminy. Z roku na rok z naszego budżetu trzeba dokładać kolejne ok. 250 000 złotych więcej. Jeżeli nie będą podjęte radykalne kroki, to w przyszłym budżecie trzeba będzie na utrzymanie szkół do subwencji dołożyć ok. 1 250 000 złotych. W przypadku Górki Duchownej, przeniesienie starszych dzieci, tj. klas IV, V i VI do Goniembic i jednocześnie przeniesienie do budynku szkoły przedszkola spowodowałoby zaistnienie specyfiki miejsca – dla najmłodszych. Jednocześnie do Szkoły w Górce dojeżdża część dzieci – są to dzieci z Ratowic, Sulejewa i Żakowa, wydaje się więc, że mogłyby dojeżdżać i do Goniembic. Oszczędności z takiej zmiany wyliczone przez księgową byłyby na poziomie ok. 377 tysięcy rocznie. Inną kwestią jest to, że taka zmiana może spowodować zmiany w zatrudnieniu nauczycieli. Ale pieniędzy nie ma i trzeba zmian.

… Radny Pan Klecha stwierdził, iż wszystko jest ważne – sentyment, wartości kulturowe, odczucia społeczne ale liczby nie kłamią a my musimy funkcjonować jako Gmina, nie tylko jako szkoła. I to Radnych Rady Gminy zobowiązuje do działań odważnych, skutecznych a czasem nawet niepopularnych.

Przewodniczący pan Klecha stwierdził, iż podczas tej dyskusji zostały wyrażone stanowiska, których wydźwięk jest taki, że zmiany są konieczne Każdy miał możliwość wypowiedzenia się. Zdania są różne.

Jacek Pawłowski stwierdził, iż potrzebne są konsultacje z mieszkańcami. Niełatwo podjąć jest tak społecznie ważną decyzję, nie znając nastrojów mieszkańców.

Grzegorz Szulczyk stwierdził, iż jeżeli już teraz, nie będą podjęte działania mające na celu zmiany dla racjonalizacji wydatków w oświacie, to trzeba będzie to zrobić za rok. Ale co zrobią Panie Dyrektor, gdy skończą im się pieniądze na opał ? Przyjdą do Wójta. I pojawi się problem albo Gmina da pieniądze, albo trzeba będzie szkołę zamknąć.

Pani Bernadeta Jędrzejewska, Dyrektor Szkoły Podstawowej w Górce Duchownej stwierdziła, iż podjęcie teraz decyzji o zamiarze likwidacji czy reorganizacji Szkoły w Górce Duchownej nie jest decyzją dla Szkoły korzystną. Pani Dyrektor wyraziła żal z tego powodu, że nie została poinformowana o tym, co będzie prawdziwym celem dzisiejszego posiedzenia. Mogłaby się przygotować. O zmianach, jakie tu zostały powiedziane, należy najpierw rozmawiać ze społeczeństwem.

Radny Pan Jacek Pawłowski wyraził poparcie dla stanowiska Pani Dyrektor Jędrzejewskiej, stwierdzając, iż niemożliwe jest podjęcie tu i teraz tak daleko idącej decyzji.

Radny Michalski: …jeżeli miałaby zapaść decyzja o zamknięciu szkoły lub innych tak drastycznych zmianach, to najpierw powinno się zapytać społeczeństwa o jego zdanie w tej sprawie. Likwidowanie szkół nie jest tematem łatwym. A spraw jest więcej. Są inne problemy niż tylko szkoły na terenie Gminy. Są potrzebne chodniki i drogi. I nie tylko w Lipnie. Jako Radny, ze społecznego punktu widzenia, nie może bez konsultacji społecznych podjąć decyzji o likwidacji szkoły. Rady Rodziców starają się i dbają o doposażenie szkół. Dlatego one tylko tyle kosztują. Jeżeli potworzymy molochy – będzie chałtura. Czy musimy upodabniać się do miasta? Jesteśmy gminą wiejską. Powinniśmy żyć swoim, normalnym wiejskim życiem. Cyt. „Tu ma śmierdzieć, tu ma cuchnąć. Tu ma być tyle dzieci w klasach, ile jest. Każdy z podatników na to płaci.”

Pan Wójt Szulczyk stwierdzając, iż być może został źle zrozumiany. Ani on, ani Wójt nie występowali do Państwa Radnych o likwidację czy o reorganizację w Szkołach. Temat podjął Radny Pan Klecha, a Wójt szukał tylko sposobu na to, jak zaoszczędzić wydatki na oświatę. Od grudnia konsultował z Paniami Dyrektor ten temat. Na oświatę wydawanych jest mnóstwo pieniędzy z budżetu Gminy, gdyż subwencja jest niewystarczająca. Każda droga do pozyskania oszczędności jest słuszna. To nie jest zamach na oświatę, zamach na szkolnictwo, zamach na nauczycieli. Można nie sprzeciwiać się wszystkiemu, co Wójt chce zrobić, można pomyśleć rozsądnie i realnie o tych wszystkich sprawach. Nie można szerzyć demagogi.

Radny Klecha: …odnosząc się do powyższego, wskazał, iż realizacja remontu chodnika w Lipnie wymaga nakładów finansowych, a że są czynione działania na pozyskanie środków na to zadanie z różnych źródeł, nie tylko z budżetu Gminy, nie można być obojętnym na konieczność racjonalizacji wydatków…

więcej informacji w BIP LIPNO

 

Poznanie prawdy przynosi wolność.

A jakie jest Twoje zdanie?

Ścieżka rowerowa za 2 lata

Wójt Mariusz Homski niejednokrotnie obiecywał pobudowanie ścieżki rowerowej z Wilkowic do Leszna. Na obiecankach cacankach jednak się chyba skończy, gdyż  jak można przeczytać w  Protokole NR 7/2011 Komisji Budżetu i Rozwoju Gospodarczego Gminy z dnia 2 września 2011 … przesunięto realizację zadania „Budowa ścieżki  rowerowej w Wilkowicach” na kolejne dwa lata.

Żadnych uwag ani wniosków do projektu uchwały nie wypracowano.

Przewodniczący Komisji poddał pod głosownie przyjęcie pozytywnej opinii do projektu uchwały sprawie zmiany Wieloletniej Prognozy Finansowej Gminy Lipno na lata 2011-2023.

Wynik głosowania: 5 Radnych „za” – jednogłośne.

CZŁONKOWIE KOMISJI:

Przewodniczący Komisji – Andrzej Klecha

  • Wacław Andrzejewski- Wilkowice
  • Andrzej Klecha
  • Jacek Pawłowski
  • Marcin Rumiński
  • Aleksander Szturo – Wilkowice – zastępca przewodniczącego
  • Zenon Wolnik

Cóż, widać dobrych Radnych sobie wybraliśmy, którzy dbają o interes wsi i jak widać mają dużo do powiedzenia w danym temacie.

Burza w podstawówce

27.09.2011. material. Panorama.media.pl

Prawdziwa burza rozpętała się w szkole podstawowej w Lipnie. Zdaniem władz gminy obecna dyrektorka Ewa Rosolska nie dba należycie o bezpieczeństwo uczniów. Opinia zrodziła się m.in. na kanwie wypadku pierwszoklasistki, która złamała rękę podczas lekcji wf.
Mama uczennicy napisała w tej sprawie skargę do gminy. Wójt zwrócił się do kuratorium, by przeprowadziło w szkole kontrolę. Dyrektor Rosolska mówi, że nie ma sobie nic do zarzucenia, a cała sprawa to nagonka na jej osobę.
Skarga po lekcji wf
Wypadek pierwszoklasistki miał miejsce pod koniec maja tego roku. Dziewczynka upadła podczas zeskoku z drabinki. Wuefista po rozmowie z nią i oględzinach nie stwierdził urazu i uczennica poszła na następną lekcję. Ponad godzinę później nauczyciel powiadomił o wszystkim jej matkę, gdyż dziewczynkę nadal bolała ręka.
Na ostrym dyżurze w leszczyńskim szpitalu, gdzie matka pojechała ze swoją córką, okazało się, że pierwszoklasistka ma złamaną rękę. Kobieta złożyła skargę do rady gminy, twierdząc, że o wypadku nie została powiadomiona w odpowiednim czasie, do szkoły nie została wezwana karetka, a ręka dziecka – należycie zabezpieczona.
Do rady gminy wpłynęły również inne skargi na dyrektorkę miejscowej szkoły, m. in. że dzieci nie mogą tam czuć się bezpiecznie, a młodzi ludzie są nierówno traktowani.
W związku z tymi skargami gmina poprosiła leszczyńską delegaturę Kuratorium Oświaty w Poznaniu, by przeprowadziła w placówce kontrolę. Ta nie wykazała rażących nieprawidłowości. Gmina zwróciła się także do kuratorium o opinię na temat pracy  Ewy Rosolskiej na stanowisku dyrektorki. WKO dobrze ocenił jej pracę.
Oprócz wspomnianych wcześniej skarg dodano też inne zarzuty.
– Mamy dwa zarzuty wobec pani dyrektor Rosolskiej: że nie dba o mienie gminne, jak również nie dba należycie o bezpieczeństwo uczniów, o czym świadczą skargi rodziców – przyznaje w rozmowie z Panoramą Grzegorz Szulczyk, zastępca wójta gminy Lipno.
Nauczyciele bronią dyrektorkę
Pod koniec roku szkolnego nauczyciele z podstawówki wysłali pismo do rady gminy Lipno, w którym podkreślili, że miejscowa szkoła od lat funkcjonuje prawidłowo, a dzieci czują się tu bezpiecznie. Jednocześnie nauczyciele podkreślili, że czują się zaniedbani przez organ prowadzący, m. in. ze względu na brak funduszy dla zapewnienia prawidłowych warunków pracy, zwrócili też uwagę na brak artykułów biurowych, funduszy na opał w szkole czy słabe wyposażenie w pomoce dydaktyczne. Przyznali, że są zdegustowani poziomem imprez kulturalnych organizowanych przez gminną bibliotekę publiczną oraz gminny ośrodek kultury, w których obowiązkowo musieli uczestniczyć.
– Grono pedagogiczne oraz pozostali pracownicy szkoły czują się zaszczuci i zaniepokojeni takim stanem rzeczy, tracąc tym samym poczucie zawodowej stabilizacji. […] Mamy obawy, że wszystkie te działania prowadzą do odwołania ze stanowiska naszej pani dyrektor i powierzenia jej zadań osobie niekompetentnej, jak to już uczyniono w przypadku GOK i biblioteki publicznej w Lipnie – ostrzegali w piśmie nauczycieli.
Skargę z takimi treściami wysłano także do wojewody wielkopolskiego, wielkopolskiego kuratora oświaty, starostwa powiatowego oraz zarządu okręgu ZNP w Lesznie. Nauczyciele stwierdzili w niej także, iż na dyrektorkę szkoły – gdy przebywała na L4 – zrzucono odpowiedzialność zorganizowania udziału młodych ludzi w powiatowym Dniu Dziecka, a później próbowano ją za to ukarać.
Wójt Lipna Mariusz Homski uznał, że treści dotyczące sprawy Dnia Dziecka naruszają jego dobra osobiste i zażądał, by członkowie rady pedagogicznej miejscowej podstawówki złożyli we wszystkich wspomnianych instytucjach oświadczenie, że są one nieprawdziwe. Troje nauczycieli podpisało się pod takim oświadczeniem. Inni zredagowali oświadczenie, w którym stwierdzili, że przepraszają wszystkich, którzy poczuli się urażeni treściami zawartymi w wysłanym przez nich piśmie.
Kontrola i głuche telefony
Dyrektorka SP w Lipnie twierdzi, że cała sprawa jest nagonką na jej osobę, a zaczęła się już pod koniec ubiegłego roku. Przy projektowaniu budżetu na ten roku rada pedagogiczna SP w Lipnie, jak również pozostałe jednostki w gminie, zaopiniowały projekt negatywnie. Środki finansowe nie zaspokajały nawet koniecznych potrzeb szkoły. Rażące było naruszenie zasad dotyczących dokształcania nauczycieli wynikających z „Karty nauczyciela”. Jest to kwota 1% od wynagrodzeń, która w budżecie musi znaleźć się bezwzględnie. Została okrojona o połowę. Na nasze pisma nie dostaliśmy żadnej odpowiedzi do dzisiaj, a upominanie się o pieniądze było odbierane jako atak – mówi Ewa Rosolska.

W piśmie władz gminy do kuratorium pojawił się zarzut, że w związku z ubezpieczeniem mienia szkolnego zaniżona została w znacznej wysokości wartość sprzętu komputerowego, co naraża tym samym szkołę na znaczne straty majątkowe w przypadku powstania szkody. Dyrektorka przyznaje, iż otrzymała z gminy sugestię, by nawiązać współpracę z firmą Warta. Zadzwoniła więc do brokera współpracującego ze szkołą, prosząc, by ten przygotował ofertę.
Okazało się, że wynegocjował on bardzo dobre warunki. Poinformowałam wójta, iż ubezpieczam szkołę w Warcie. Wójt wyraził zadowolenie, ale nie wiedział wtedy jeszcze, że nie współpracowałam z człowiekiem przysłanym przez niego. I wtedy znów się zaczęło: oskarżono mnie, że zgodziłam się na niższe stawki ubezpieczenia sprzętu komputerowego niż dotychczas. W gminie nie chciano wziąć jednak pod uwagę faktu, że jego wartość z roku na rok jest coraz niższa – dodaje Ewa Rosolska.
Pani dyrektor niejednokrotnie musiała również tłumaczyć się w gminie w związku ze skargami na jej pracę. Jest przekonana, iż przynajmniej część tych skarg została spreparowana tylko po to, by doprowadzić do zwolnienia jej ze stanowiska.
Podkreśla, że szkoła zawsze uchodziła za bezpieczne miejsce, a ona nigdy nie faworyzowała żadnych uczniów. Jeśli któremuś z nich poświęcała więcej uwagi, robiła to tylko dlatego, iż był to uczeń o specjalnych potrzebach edukacyjnych (np. z orzeczeniem o ADHD).
Od 11 lipca jestem na zwolnieniu lekarskim – początkowo wystawił je lekarz rodzinny. Jednak ze względu na stan moich nerwów polecił mi pójść do specjalisty, zwłaszcza, że wcześniej prawie nie zdarzyło mi się chorować. Zaledwie po dwóch tygodniach pracodawca – wójt zlecił ZUS-owi kontrolę mojego zwolnienia. Orzecznik ZUS uznał zwolnienie za zasadne. Początkowo na zwolnieniu ktoś nękał mnie głuchymi telefonami do domu. Przestałam je odbierać, trochę się uspokoiło – ubolewa Ewa Rosolska.
Sprawa ma jeszcze wiele innych wątków, nie sposób wszystkie z nich poruszyć. Jak dalej się potoczy – trudno powiedzieć. Na razie pani dyrektor jest na zwolnieniu, a pracami szkoły kieruje jej zastępczyni Aldona Ginter.

ANNA MAĆKOWIAK

Szkoła w Górce Duchownej

Materiał 10.03.2011. Radio Elka

Przeniesienie uczniów klas 4-6 z Górki Duchownej do Goniembic to nie jest mój pomysł i się nim nie zgadzam – powiedział Radiu Elka Tadeusz Hofmański, wiceprzewodniczący Rady Gminy Lipno. Radny skomentował w ten sposób wypowiedź wójta Mariusza Homskiego, który w Rozmowach Elki właśnie jemu przypisał autorstwo zmiany koncepcji funkcjonowania szkoły.

Wójt w Rozmowach Elki przedstawił pomysł, żeby do szkoły w Górce Duchownej trafiły dzieci z przedszkola, które jest w bardzo złym stanie technicznym. W samej szkole poza przedszkolakami uczyłyby się dzieci z pierwszych trzech klas podstawówki. Starsze dzieci, z klas 4-6 byłyby zaś przeniesione do szkoły w Goniembicach. Taki pomysł przedstawił na komisji radny Tadeusz Hofmański – powiedział Mariusz Homski. Sam wójt do propozycji nastawiony jest pozytywnie, jak zapowiedział, będzie się starał przekonań do niej mieszkańców.

Wypowiedź Homskiego wywołała reakcję Tadeusza Hofmańskiego. To nie był mój autorski pomysł – powiedział Radiu Elka. Wiceprzewodniczący rady wyjaśnił, że powiedział radnym, że istnieje taka koncepcja, ale on jej nie popiera. Wskazałem na liczne negatywne konsekwencje – mówi – przede wszystkim na to, że nie wiemy, jak zmiany wpłyną na uczniów i lokalne środowisko. Hofmański podkreśla, że decyzje muszą być konsultowane z mieszkańcami, a przede wszystkim, że powinny być wprowadzane ewolucyjnie.

Wiceprzewodniczący swoje decyzje w sprawie głosowania na temat zmian w szkole uzależnia do opinii mieszkańców Górki Duchownej. Jeżeli okaże się, że rodzice zgodzą się na propozycję, zagłosuję za – powiedział Radiu Elka – jednak na razie jestem przeciwny. (jad)